Dziś kilka słów -jak stworzyłam własną markę odzieżową?

I tutaj Was zaskoczę 😉 ponieważ z zawodu jestem nauczycielem przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Nic nie wskazywało na to, że moje życie zawodowe zmieni się o 180 stopni, tym bardziej ze nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z maszyną do szycia. Owszem u mnie w domu rodzinnym maszyna była i wielokrotnie moja mama z niej korzystała szyjąc ubranka dla mnie i 4 mojego rodzeństwa, ale mnie do niej nie ciągnęło… 

Na studiach pracowałam jako opiekunka do dzieci i tu bez dwóch zdań oprócz opieki, którą sprawowałam nad dziećmi, interesowałam się ich modą. Po ukończeniu studiów pracowałam w żłobku i przedszkolu. Po urodzeniu pierwszego syna bardzo chciałam kupić mu karuzele do łóżeczka, ale taką….  no właśnie i tutaj wszystko się zaczęło…

Żadna dostępna na rynku nie podobała mi się i nie spełniła moich oczekiwań więc postanowiłam uszyć ją sama. Potrzebowałam tylko tego stelaża i melodyjki. Nie myśląc długo znalazłam ogłoszenie na olx ,,sprzedam używaną karuzele do łóżeczka cena 10 zł w stanie dobrym” odbiór osobisty Kraków (tylko druga strona Krakowa) Myślę: kurczę jak tu powiedzieć mężowi aby po nią pojechał 😉 

…Robert, bo wiesz…znalazłam BARDZO FAJNĄ :)… W ciągu 2h stelaż i melodyjka były już u mnie 😉 Pozdrawiam Panią, która mi ją sprzedała 🙂 Wyprułam cały namiot, ponieważ to była karuzela ze zwierzątkami cyrkowymi. Kompletnie nie w moim guście, ale miałam inny pomysł, aby dać jej nowe życie. Wykorzystałam moje ubrania w kolorze czarno-białym, paski, kropki…, ponieważ kolory kontrastowe wpływają na rozwój wzroku i stymulacje myślenia. I tak oto powstała pierwsza zabawka dla mojego dziecka uszyta przeze mnie. Pierwsza, ponieważ później pojawiło się ich dużo więcej. Karuzele uszyłam własnoręcznie bez użycia maszyny do szycia, ponieważ jej nie posiadłam. Pamiętajmy, że szycie ręcznie to szycie igłą i nitką, bez użycia maszyna do szycia. Następne zabawki powstawały jak grzyby po deszczu, wkręciłam się tak bardzo, że szyłam w każdym wolnym czasie. Tym bardziej że lubiłam obdarować najbliższych prezentem, który wykonałam sama. Sprawiało mi to ogromną radość, ponieważ tym czym bawiło się moje dziecko wykonane było przeze mnie a uśmiech na jego twarzy był dla mnie najlepszą nagrodą za to co robię. Szmatki sensoryczne z metkami, poduchy słonie, żyrafki sensoryczne i inne… Jedyne czego żałuje to to, że karuzeli nie zostawiłam sobie na pamiątkę, nawet jej zdjęcie gdzieś mi się zawieruszyło wiec pozostaje tylko w mojej pamięci…

Po pewnym czasie zaczęło mi być ciężko szyjąc tylko igłą i nitką. Mąż zamówił mi na allegro używaną maszynę do szycia singera i tak przez rok towarzyszyła mi każdego dnia. Szyłam na niej praktycznie to co do tej pory, ale cały czas pojawiały się nowości. (kocyk do domu, kocyk na spacer, kocyk na podłogę do zabawy;) jak kocyki to również torba dla mnie na niezbędne rzeczy pielucha , butelka..worki na zabawki itd. Szyłam w każdej wolnej chwili, wróciłam do pracy w żłobku razem z synem, ale szyć nie przestawałam. Potrafiłam szyć do 1 w nocy aż mąż nie upomniał się o zgaszenie światła (ponieważ mieszkaliśmy w kawalerce)

Bardzo dużo słyszałam od znajomych, aby zacząć sprzedawać swoje produkty, ale na tamten moment nie brałam tego pod uwagę. Miałam swoja pracę i najwyraźniej mi wystarczała. Założyłam na faceboku blog osobisty w którym umieszczałam swoje uszytki i tak mój blog zaczęło obserwować coraz więcej osób. I coraz więcej dostawałam wiadomości o możliwości ich kupna. Uczyłam się szyć z Internetu między karmieniem a zmianą pieluchy 😛 Po urodzeniu drugiego syna byłam na etapie szycia podstawowych ubranek, bardzo prostych, spodnie baggy bluza, ale bardzo chciałam nauczyć się szyć body. Uwieżcie mi: uszycie perfekcyjnych i dobrze skrojonych body pochłonęło mi sporo czasu. Jednej nocy 5x prułam uszyte body, tak aby spełniły moje oczekiwania. Zaczęłam nabierać chęci na sprzedaż swoich wyrobów dopiero wtedy, ponieważ po pierwszej ciąży nie byłam na to kompletnie gotowa. Było mnóstwo spraw, o których nie miałam zielonego pojęcia. Bardzo dużo rzeczy nie wiedziałam a miałam zostać przedsiębiorcą. Przeszłam 3 tygodniowe  szkolenie jak założyć działalność gospodarczą? Cały czas się uczę, ale najważniejsze jest to, że lubię swoją pracę bo jest ona moją pasją. A jak się robi to co się lubi to tak jakby się nie pracowało 🙂

Dziś możecie kupić moje produkty w sklepie internetowym www.osinskababyfashion.pl 🙂

Udostępnij ten wpis:

Facebook